Magdzie! :)
Dwa dni w jednym. Wszystko przez tę noc muzeów, stanie w kolejce, wielkie hece ze zdjęciami... wszystko się przesuwa!
Została mi jeszcze jedna matura. Najgorsza. Znaczy, najlepsza. Historia. Najlepsza, bo lubię, najgorsza, bo nie umiem. No cóż... zobaczymy jak to w końcu wszystko wyjdzie. No ale że to już we wtorek to nie chciałam zarywać całej nocy w weekend... i się umówiłam z Magdą, że pójdziemy tylko do Muzeum PRL-u.
...Praga, ul. Grochowska, idziemy sobie, szukamy, aha, trzeba obejść bo wejście od innej strony, a tam...kolejka jak za PRLu! Wszyscy warszawiacy się umówili, że pójdą akurat tu! (no, może jednak połowa, do Wedla też była straszna kolejka, mijałyśmy po drodze ;)). Fajnie było! Wreszcie był czas, żeby pogadać. 2 godziny. Achchchch...! :) dobrze, że w dobrym towarzystwie ;). Co prawda przed nami stały bardzo niemiłe panie, które w dodatku przez prawie cały czas stania w tej kolejce dbały o to, żeby wszyscy poumierali na nowotwory. A odejść 5 metrów to problem. Echch... Ale stało się fajnie, a potem wreszcie się doczekało i zwiedzanie trwało tak gdzieś 20 minut.
Bo Muzeum PRL jest świeżo otwarte, malutkie bardzo, nie do końca ogarnięte. Ale kupiłyśmy w pustym barze "orenżadę" i było super. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem się nie urodziłam w PRLu, bo klimat mi przypominał bardzo moje dzieciństwo :) i była maszyna do szycia, taka szafkowa! Ale super :)
A dzisiaj, dzień XXVII. Nepal W Akcji.
https://www.facebook.com/nepalwakcji2014
To jest genialna sprawa. Wolontariusze jadą do Nepalu na wolontariat. Będą budować kaplicę. W zeszłym roku zbudowali szkołę. Strasznie fajnie :) a dziś był u nas w parafii kiermasz misyjny i się postarali, jedzenie regionalne i handmade w indyjskim klimacie i w ogóle, suuuper :)
I można było sobie zrobić zdjęcie w małpiatym plakacie.
Uśmiechy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz