Mamusi, znów :)
Wyspałam się dzisiaj. Bo trzeba się wyspać dwie noce przed maturą - w noc przed egzaminem można cierpień na bezsenność (to chyba nie ja...), więc trzeba się wyspać już wcześniej. Po czym obudziłam się i pierwsza myśl "Jutro matura".
DZIEŃ ZEPSUTY.
Przekręciłam się na drugi bok i zasnęłam z powrotem :).
Parę godzin później zachęcone dobrą pogodą pojechałyśmy z Mamą rowerami do Łazienek, zostawiłyśmy je przy bramie poszłyśmy na spacer. Boże, jak tam jest pięknie (w ogóle śmiesznie, 3 razy w tym tygodniu w Łazienkach byłam, dużo ;)). Chodzimy sobie tymi mniej uczęszczanymi ścieżkami, bo co to za przyjemność chodzić w tłumie robiącym zdjęcia każdej ruszającej się rzeczy (nieruszającym się też). Tak trafiłyśmy w pobliże Powozowni. Tablica informacyjna i strzałka do kasy. No nie, nie pójdziemy, bo po co, płacić... nieee...
Ale! W długi weekend wstęp darmowy! :D No, to poszłyśmy.
Ależ te bryki są fajne. Się taką przejechać... achhh... marzenie :D
Fajny ten spacer. Dzień przed maturą.
A jeszcze a pro po matury.
Bardzo ładnie proszę wszystkich czytających, aby pamiętali o nas maturzystach w tych dniach, można się modlić jak się wierzy, jeśli nie, to trzymać kciuki, co tam się komu bardziej podoba :). Z góry dziękuję. Lubię takie wsparcie :) niby nic, ale jednak bez tego byłoby milion razy ciężej :)
Ciekawe, co jutro będzie radosnego na 100happydays... ;)
Uśmiechy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz