Uff... udało się. Napisałam wreszcie wypracowanko :) i wysłałam panu P. Zdążyłam w weekend, tak jak się z nim umówiłam.
Nawet mi się podoba. Nawet mi się wydaje, że ma ręce i nogi, chyba pierwszy raz mam takie wrażenie
.
.
.
.a może to tylko wrażenie...
...i tak pewnie zostanie obśmiane, bo ja nie umiem pisać naukowych wypracowań. Piszę je po swojemu. Czyli - trochę potocznie. A jak już piszę naukowo to sama nie mogę czytać, bo jest tak nudno... :(
Ale napisałam! :D Skończyłam, nareszcie! :)
I od jutra mogę uczyć się dalej :)
Uśmiechy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz