środa, 23 kwietnia 2014

Dzień II. To, co tygryski lubią najbardziej :)

o. Romkowi Groszewskiemu SJ :)


Dzisiaj tak.
Bo po raz pierwszy od dłuuugiego czasu (hm. 2 tygodnie to nie tak znów długo...) udało mi się ogarnąć, i zrobić wszystkie ćwiczenia od początku do końca. Tak jak w super chytrym planie...było codziennie. Zaczynam nowe życie :) Takie postanowienie wielkanocne.


Właśnie, na facebook'u, na którym jest mnóstwo rzeczy, jest od niedawna też taka stronka "Postanowienie Wielkanocne". Chodzi o to, że na początku Wielkiego Postu mamy postanowienia, przychodzi Wielkanoc... a tu zjazd. A Wielkanoc to właśnie najważniejsze Święta, i powinno być jeszcze lepiej. Ciągły wzrost! :)
"I jak w przypadku Wielkiego Postu standardowo nie robiłeś czegoś,
w okresie Wielkanocnym CZYŃ DOBRO!"
W sumie nie wiem, czy to jest właśnie "CZYNIENIE DOBRA". No ale, zakładając, że: ćwiczenia pomagają mojemu kręgosłupowi, to jak mnie będzie mniej bolał to będę miała lepszy humor, i będę lepsza w ogóle :).
Pytanie, czy to nie jest tak, jak mawia pani MN "błędne założenie, zero punktów". Ale chyba nie. Nie tym razem :). Ostatnie 2 tygodnie o swoją drugą jaźń nie dbałam i teraz mam... no, trzeba wytrzymać.

Miałam problem z dedykacją tego dnia. Bo jeszcze przy ćwiczeniach zawsze pan TR się gdzieś plącze... ale pewnie jeszcze będzie niejedna okazja do kręgosłupowej radości, więc dedykacja trafiła na ręce autora (zdaje się) postanowienia wielkanocnego. W każdym razie od niego o pomyśle się dowiedziałam :)

Uśmiechy! :)

PS Ucieszyło mnie dzisiaj mnóstwo rzeczy poza tym. Na przykład słoneczko rano i to, że można wyjść w samej bluzie, że jest ciepło i ładnie. A teraz jest burza...! A drzewo za oknem tak pięknie rozkwitło i wiosennie szaleje swoim różowym szaleństwem :)

Cudowna jakość, wiem :) ale ładnie, nieprawdaż? :)

2 komentarze:

  1. chyba muszę się dołączyć do tego programu:)
    bo np. dzisiaj miałam mnóstwo radości:
    - prawie nie spóźniłam się do szkoły na 7.25- byłam 7.28> a lekcja się nie odbyła>pani nie przyszła(naprawdę się cieszyłam, to nie żaden sarkazm, każdy lubi wstawać godzinę za wcześnie)
    - przed szkołą zakwitło piękne drzewo, całe intensywnie różowe
    - można było wygrzewać się na słoneczku
    -żyję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawaj, Gabi, dawaj! :) dołączaj, będzie fajnie, w kupie raźniej :>

      Widzę, że nie tylko mnie kręcą różowe drzewa :). Swoją drogą, na co dzień nie lubię różowego.

      Usuń