czwartek, 12 czerwca 2014

Dzień XLVI. Baronowa! :)

Dziś będzie komendzie, jutro uczestniczkom. Kursu pwd - przewodniczek. To taki stopień harcerski. Instruktorski. I zdobywa się trochę inaczej i w miarę niezależnie od tych normalnych... strasznie to skomplikowane. Dobrze, że nie musiałam tego tłumaczyć panu TR, nie wyszło by :)
Zatem komendzie: Magdzie Leczkowskiej, Kasi Dobruckiej, Karolinie Olejak i Mai Budner. Bardzo fajne są :) Kadra marzenie.

6 czerwca. Już zaczynam się gubić, co opisałam a czego nie... tak to jest jak się nie robi na bieżąco...
więc to był piątek.

Wieczorem miałam dojechać do Leszna na kurs pwd. Miałam optymistyczny plan pojechania tam rowerem, przecież to tylko 33 km. Ale nie. Pogoda w środku dnia musiała mnie skutecznie zniechęcić. Oczywiście, jak wychodziłam z domu żeby się telepać autobusami to się rozpogodziło i okazało się, że rowerem jechałoby (jechało by? jak to się pisze?!) się świetnie...


echh...

Ale nocne INO zawsze spoko. Zwłaszcza jak jest strasznie ciemna noc i nic nie widać...i nie da się nic znaleźć, a iść trzeba na azymuty bez mapy. I nie wiadomo, ile parokroków, wiadomo, że "do następnego rozstaju". Tyle że ścieżki nie widać. A rozstaju tym bardziej. Najlepiej było jak zabłądziłyśmy na cmentarz. W środku nocy. Nie ma co, klimat jest...
Ale było dużo śmiechu. I wróciłyśmy. Całe i zdrowe. O dziwo :).

I poznałyśmy fantastyczną bajkę o baronowej.

Zazdrosny baron, wyjeżdżając z zamku, oświadcza Baronowej, że ta podczas jego nieobecności nie ma prawa opuszczać zamku. Jednak nieposłuszna a niewierna Baronowa natychmiast po wyjeździe małżonka wychodzi z zamku i udaje się do kochanka (na drugą stronę fosy oczywiście). Wracając od kochanka późną nocą, przy moście spotyka Szaleńca. Ten oświadcza jej, że jeśli wejdzie na most, zabije ją.

Zrozpaczona Baronowa prosi o pomoc Kochanka. Ten jednak twierdzi, że nie łączy go z nią nic oprócz well, seksu, i odmawia jej. Baronowa udaje się więc do Przyjaciela. Ten również nie chce jej pomóc, twierdzi, że to nie jego problem. Baronowa znajduje więc Rybaka, który żąda 5 srebrników za przewiezienie jej przez fosę – Baronowa oczywiście nie ma przy sobie drobnych :)

O świcie zdesperowana Baronowa wchodzi na most – i ginie z ręki Szaleńca.

Kto jest najbardziej odpowiedzialny za śmierć Baronowej?

Miłego rozkminiania, najlepiej w towarzystwie, BURZA gwarantowana, bo nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi... :)

Uśmiechy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz