Zaległości się nadrabiają! :) część jest napisana i czeka na zdjęcia, część nazdjęciowana i czeka na napisanie... :) dobrego czytania :)
Panu Arturowi. I Kindze. I państwu po lewej...
Kurs wychowawców czas zacząć. Piątek, godzina 18. Będzie nudno. Mama się ze mnie śmiała, że wcale nie, bo znajdę sobie coś do liczenia (w rodzaju "oględnie mówiąc" lub "odgrywać rolę").
...Nawet nie wierzyłam, że aż tak będzie miała rację.
Kurs się zaczął. Pan Artur nas przywitał, zaczął mówić...w ciągu dwóch-trzech minut tak często powtarzał "proszę państwa" (bardzo uprzejmie! :)) że aż zaczęłam liczyć.
Wszelkie rekordy pani HW z kursu maturalnego pobite. W ciągu trzech godzin naliczyłam 484 razy, proszę państwa! :)
I proszę państwa, co za fenomen. Stało się to zabawą całego rzędu, w którym siedziałam. Pani i pan po lewej mojej stronie, którzy się niesamowicie nudzili, jak się na przerwie dowiedzieli, co znaczą te kreski...
...spróbowałabym nie słuchać choć przez chwilę. Spróbowałabym nie zauważyć. Zaraz było trącenie w bok i "pisz, pisz, licz!". Proszę państwa, co za rekord!
No i zdjęcia. Tajemniczych kresek na marginesach... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz