Wygląda na to, że w 100happydays na moim blogu zrobi się dziura.
Ostatni opisany dzień to sobota. Mamy środę. Wyjeżdżam dziś, nie mam czasu opisywać ostatnich 4 dni. A jak wrócę na ten prawie miesiąc to... to nawet nie liczę, że będę pamiętać, co się działo przed wyjazdem. Jasne, każdy dzień miał swoje dobre strony, ale...czy ja je będę pamiętać? Pewnie nie.
Za to gdzieś we wrześniu pojawią się krótkie notki z podróży. Z obozu życia :). Na szlaku z pewnością zdarzy się dużo przygód. Trochę się ich boję, ale im bliżej wyjazdu tym lepiej :). Będę je sobie gdzieś opisywać w miarę na bieżąco :).
Czekajcie z utęsknieniem ;).
Uśmiechy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz