piątek, 23 października 2015

Ciekawostki z wirtualnego życia DA DĄB

hehehe... Marcysia została szefem PR-u Duszpasterstwa DĄB. Oznacza to więcej roboty i więcej... zabawy! Naprawdę, bo całkiem ciekawe rzeczy można odkryć.

Ogólnie zaczęło się od tego, że jakoś na pielgrzymce ojciec się mnie spytał, czy bym chciała. Się tym zajmować. Zastanowię się. Okej. Minął miesiąc, zastanowiłam się, zgodziłam się.

Teraz sobie myślę, że zastanawiałam się zupełnie bez sensu, bo dopiero po tym, jak się zgodziłam zaczęłam patrzeć na stronę i na fejsa, jak tego jest dużo do ogarnięcia. Ile trzeba zmienić, czy coś. Ekipa zeszłoroczna zrobiła kawał roboty, ale jakoś tak to jest z robotą, że powoli jej ubywa... :P No ale dobrze. Cieszę się. Jakoś mnie taka robota cieszy :D.

Przy przeglądaniu różnych rzeczy zdarzyło mi się zobaczyć kilka ciekawostek.

1. Ojciec nas nie lubi

Patrzę na fanpage na fejsie. Wszystko fajnie, klikam "zaproś znajomych do polubienia strony". W końcu jak mam ją prowadzić, to zaproszę. Przynajmniej tych, którzy są w DA i z niezbadanych powodów strony tej jeszcze nie lubią.
Klikam i klikam zaproszenia, przy części osób widnieje adnotacja "lubi to" albo "zaproszony".

Aż tu nagle facebook mi proponuje, żeby zaprosiła do polubienia ojca duszpasterza.
Co takiego? - przecieram oczy ze zdziwienia. No faktycznie, mogę. Patrzę u niego na profilu w polubieniach - nie ma... o.O

G., który w zeszłym roku zajmował się PR-em utrzymywał, że ojciec lubi, bo jest administratorem. Ale że można być administratorem i nie lubić, to ja wiem, bo testowałam z fanpage'em swojego bloga. Hmm...

...no nic. Przyszła Mała Rada, obradujemy intensywnie, nad PR-em też i nagle mi się to przypomniało.

- Ojcze...wejdź na naszą stronę na fejsie...
- Okej.
No i zobaczyłam. Przycisk "lubię to". Ha, czyli nie lubi.
Radość nie miała granic.

2. Odsłony strony www

Jak tak zaczęłam się zajmować stroną www i najpierw ją przejrzałam na wszystkie sposoby X razy... to zauważyłam, że coś jest nie tak z liczbą odsłon witryny. Mianowicie: skacze. Raz jest 400 tysięcy, innym razem tak około 200 tysięcy. Szaleńczo spada, a potem wzrasta nie wiadomo, dlaczego.
Stanowi to dla mnie tajemnicę. Żeby było śmieszniej, nie umiem nic z tym zrobić. No ale cóż, zabawa trwa, jest nadzieja, że oprócz mnie ktoś to zauważył i ma lepszy humor dzięki obserwacji szczegółowej zjawiska.

3. Fanpage remontu

To też swego czasu zrobiło mój dzień, jak wpadam spóźniona do DA na Małą Radę, patrzę uszczęśliwiona, że się jeszcze nie zaczęła, bo ojciec ma jakichś gości.
Po dość krótkim czasie słyszę:
- Marcysiu! Chodź tu na chwilę!
Idę.
Okazało się, że goście będą prowadzić na fejsie stronę dot. remontu. I mam im przesyłać informacje.
Ogarniacie to? Fanpage remontu! Wspaniała sprawa :D. Żeby było śmieszniej, chyba faktycznie ma sens. Polecam Dąb w remoncie

Tak.
Na razie tyle. Ciekawych rzeczy było znacznie więcej, ale nie będziemy tutaj kulisów PR-u odsłaniać. Wszystko, co opisane, mógł/może znaleźć każdy użytkownik internetu ;-). A tymczasem zapraszam aby polubić na facebooku Duszpasterstwo Akademickie DĄB :D

Agentka od PR-u.
Jednak okulary przeciwsłoneczne dają +5 do lansu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz