poniedziałek, 25 listopada 2013

Trzy sita Sokratesa

dziękuję ojcu Jajko za to, że mi o nich przypomniał :)

Trzy sita to takie sprytne urządzenie, niezwykle przydatne, żeby myśleć o ludziach dobrze. I mówić o ludziach dobrze. Właściwie to najpierw mówić, a potem się na myślenie też rzuca :).

Któregoś dnia zjawił się u filozofa Sokratesa jakiś człowiek i chciał się z nim podzielić pewną wiadomością.

- Posłuchaj Sokratesie, koniecznie muszę ci powiedzieć, jak się zachował twój przyjaciel.
- Od razu Ci przerwę – powiedział mu Sokrates – i zapytam, czy pomyślałeś o tym, żeby przesiać to, co masz mi do powiedzenia przez trzy sita?
A ponieważ rozmówca spojrzał na niego nic nierozumiejącym wzrokiem, Sokrates tak to objaśnił:
- Otóż, zanim zaczniemy mówić, zawsze powinniśmy przesiać to, co chcemy powiedzieć, przez trzy sita. Przypatrzmy się temu. Pierwsze sito to sito prawdy. Czy sprawdziłeś, że to, co masz mi do powiedzenia, jest doskonale zgodne z prawdą?
-Nie, słyszałem, jak o tym mówiono, i…
-No cóż… sądzę jednak, że przynajmniej przesiałeś to przez drugie sito, którym jest sito dobra. Czy to, co tak bardzo chcesz mi powiedzieć, jest przynajmniej jakąś dobrą rzeczą?
Rozmówca Sokratesa zawahał się, a potem powiedział:
-Nie, niestety, to nie jest nic dobrego, wręcz przeciwnie?
-Hm! – Westchnął filozof. – pomimo to przypatrzymy się trzeciemu situ. Czy to co pragniesz mi powiedzieć, jest przynajmniej pożyteczne?
-Pożyteczne? Raczej nie…
-W takim razie nie mówmy o tym wcale! – powiedział Sokrates. – Jeżeli to, co pragniesz wyjawić, nie jest ani prawdziwe, ani dobre, ani pożyteczne, wolę nic o tym nie wiedzieć. A i tobie radzę, żebyś o tym zapomniał…


Na FANie (formacji animatorów. najfajniejszych.) nam o trzech sitach przypomniał ojciec Jajko. No i bardzo dobrze. Potem nawet było parę takich sytuacji, że ktoś mówił, "a wiecie co... a nie, jednak nie powiem, przepraszam, trzy sita Sokratesa". Ale naprawdę. To jest tak, że najpierw się o tym pamięta w pojedynczych sytuacjach, potem coraz częściej, więc się coraz mniej plotkuje (prawda, dobro, użyteczność plotki są zazwyczaj znikome), a potem to i na myślenie przechodzi. I nie tylko się nie mówi źle o innych, ale też się nie chce o innych źle słyszeć.

I się nagle okazuje, że jednak można o ludziach dobrze myśleć :)

Uśmiechy! :)

1 komentarz: