Reklama w sposób ścisły dotyczy książki o. Fabiana Błaszkiewicza SJ pt. "Przyczajony Chrystus, ukryty Bóg, czyli o sekrecie Boże Paranoi"
Otóż w tej książce, nie za długiej :) autor opisuje koncepcję Bożej Paranoi, która we wspaniały sposób pomaga się cieszyć z życia i pokonywać przeciwności. Z uśmiechem na twarzy.
W tym wypadku tytułowa paranoja wcale nie jest chorobą, tylko...no właśnie. W tym miejscu już by się zaczynał spoiler :)))
W związku z tym... zachęcam gorąco do lektury, bo dobra. A nawet bardzo dobra :)
O książce - z autorem rozmawia Karolina.
Tutaj opis pozycji ze strony, której można kupić tę książkę:
o. Fabian Błaszkiewicz SI
To książka napisana w jednym celu: aby wprowadzić Cię w nowe rejony modlitwy osobistej.
Niezależnie od tego jak długo trwa Twoja przygoda z wiarą - czy Twoje nawrócenie miało miejsce zaledwie parę tygodni temu, czy jesteś wiekowym i doświadczonym mnichem - Bóg znowu chce Cię zachwycić. Chce - i potrafi! - poprowadzić Cię od przygody do przygody.
Oczy mogą Ci się otworzyć ze zdziwienia już przy niektórych, cytowanych tutaj, fragmentach Pisma Świętego. Poważnie. Nawet jeśli znasz Biblię na wylot, odkryjesz z przyjemnością, że ta wspaniała Księga wciąż ma Cię czym zaskoczyć. I nie chodzi tylko o samo Słowo, lecz także ukryte w nim znaczenie i moc. Możesz to nazwać "skutecznym czytaniem". To znaczy? Ty czytasz, a zmiany, których pragniesz, dokonują się w Tobie niepostrzeżnie, ale na trwałe, ponieważ działa w nich Boża siła.
Książka ta pozwoli Ci też odkryć:
- Co to jest "kwadrans mocy"?
- Kiedy modlitwa może być zła?
- Dlaczego tradycja wcale nie kłóci się z odnową?
- Jak "wyplewić" faryzejskie chwasty z grządki pobożności?
- Czemu "Boża paranoja" ma być najkrótszą drogą do zdrowia i radości?
- Czy Boga naprawdę da się tak zobaczyć, żeby Go już nigdy nie stracić z oczu?
- Jak - jeszcze w tym życiu - załatwić sobie wyborną zbroję i białego rumaka na Armagedon?
A nade wszystko: książka ta da ci ulgę i wytchnienie. Krzyż Chrystusa bowiem nie ma cię przygnieść, ale obronić i uzdrowić!
"W Jego ranach jest nasze zdrowie" (Iz 53,5).
Pamiętasz?
mam ją w posiadaniu.. i usiłuję zebrać się i przeczytać ją w końcu, ale idzie mi to słabo... ale słyszałam, ze jest świetna..:)
OdpowiedzUsuńMnie też na początku jakoś nie szło. Wiesz, nie mam czasu itp... :) ale w końcu się zebrałam i absolutnie nie żałuję!!! :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Jak gdzieś dorwę tę książkę, to się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńO właśnie, gdzieś mi się zagubiła, muszę ją odszukać i znów się zagłębić ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam, drugi raz już z niej korzystam przy odnawianiu modlitwy i są owoce :)
OdpowiedzUsuń