wtorek, 3 marca 2015

* * *

...chciała pójść na ciekawy wykład, ale przemęczona życiem nie zdążyła. Jedynie lecąc z innych zajęć na próbę śpiewu i jedząc obiad w pośpiechu przelotnie pomyślała, że chciała być gdzie indziej. No cóż, nie udało się, w życiu jest mnóstwo fajnych rzeczy do zrobienia, a wybierać trzeba tylko te najlepsze, bo na te zwyczajnie fajne brakuje czasu.
Kilka dni później podszedł do niej znajomy i opowiadał, jak było fajnie i że ktoś ten wykład nagrał. Po chwili wyjął z zeszytu elegancko złożony plakat i dał jej chyba bez komentarza. Już miała się roześmiać, że po co jej więcej makulatury... gdy spostrzegła, że na plakacie jest autograf prowadzącego wykład specjalnie dla niej. I lekka irytacja zamieniła się w...

Dziękuję! :)

1 komentarz: