wtorek, 6 września 2011

Co dajesz - to otrzymasz

Odwieczna zasada: Co dajesz - to otrzymasz. Z procentem. Dotyczy to zarówno pozytywnych rzeczy i negatywnych. Wszystkiego, co dajesz.

Bóg o tym doskonale wie! To właśnie On ustanowił te zasadę, i wiedział co robi :)
Ponadto: powiedział nam o tym, że to zrobił.
"Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" (Mt 5,7)

Przebaczysz, pomożesz - w odpowiednim czasie dostaniesz przebaczenie i pomoc.
Dasz miłosierdzie - to je dostaniesz.

Niesamowite jest to, że Bóg Ci zawsze za to, co komuś (może Jemu właśnie:)) dałeś zwróci. Z procentem. Nigdy nie będziesz na tym stratny.


"Tylko że ale"
Jest to nieco ryzykowne. Zwłaszcza za pierwszym razem. "Co będzie jeżeli jednak tego nie dostanę, jeżeli stracę?"
A jaka będzie Twoja odpowiedź na pytanie "To w końcu wierzysz, i ufasz, że On Ci to da, czy w to nie wierzysz?"
Prawie każda czynność jaką robimy w życiu wiąże się z jakimś ryzykiem - prosty przykład: idziesz na basen,  skaczesz do wody. Jaką masz pewność, że cię akurat w momencie skoku nie złapie skurcz? Ale jednak skaczesz. Dlaczego? Bo lubisz.
Ważne jest, żebyś lubił dawać i pomagać. "Większa jest radość w dawaniu aniżeli w braniu" (Dz 20,35) Więcej SZCZĘŚCIA jest w dawaniu aniżeli w braniu.
Masz co dawać. Uśmiech, czas, chwilę rozmowy, spojrzenie. Ale też rzeczy materialne! "Cóż masz, czego byś nie otrzymał?" (1 Kor 4,7) Skoro Ty otrzymałeś, to puść w obieg to co możesz. Bo to do Ciebie wróci, jak w przypowieści o talentach (Mt 25, 14-30). Niech inni też dostaną!

Jest jeszcze jedna ważna rzecz: nie wzbraniaj się dostać zwrotu za to, co dałeś. A jak już się wzbraniasz (w końcu masz prawo) to później nie mów, że w ogóle go nie było.


Masz wolną wolę i to czy dasz czy nie - zależy tylko od Ciebie. Masz wolną wolę, wybierasz co chcesz.


Szukaj okazji, aby dać. I nie przegap, gdy dostajesz "zapłatę". Bo ona też jest łaską. A łaska - przemija. Bo chwili już jej może nie być. Będzie kolejna, inna, ale... tamtą już przegapiłeś. Więc uważaj, bo czasu jest coraz mniej!
Bądź pewien, że Pan zawsze o Ciebie odpowiednio zadba. Tylko daj Mu o siebie zadbać :)

Bo cóż masz, czego byś nie otrzymał?

2 komentarze:

  1. A ja zawsze myślałam, że błogosławieństwa to obietnica tego, czego doświadczymy w Królestwie Niebieskim ;) Czyli, że teraz mamy być miłosierni, a w Niebie my doświadczymy miłosierdzia :)
    Dzięki!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @Kłosu :)

    To wcale nie znaczy, że nie miałaś racji, bo wtedy - też! :)))
    Ale nie tylko ;P

    OdpowiedzUsuń