wtorek, 11 października 2011

O Odwadze ponownie (krok 3)

Już napisałam jedną notke o odwadze, ale to tak ważny temat, że napiszę drugą. Postaram się za bardzo nie powtarzać :)))

Otóż: krok 3! Nie bój się wykonać kolejnego kroku, stanąć w kolejnej bitwie do walki.
Już znasz cel swojej walki - wiesz, masz świadomość, że walczysz w słusznej sprawie.
Już zacząłeś walkę - chociażby tę wewnętrzną
Już nieco poznałeś siłę swojego oręża - wiesz, na jak dużo cię stać. A właściwie to... wcale nie wiesz. Tylko możesz wiedzieć, że "nie mniej niż".

Miej odwagę więc wykonać następny krok - do ludzi. Pokazać im, że walczysz. Jeżeli wiesz, że twoja walka ma cel, to nie zwlekaj. Bo tu i teraz masz na tę bitwę akurat czas i miejsce, później może tego zabraknąć. Bo łaska ma to do siebie, że w pewnym momencie jest, ale jeśli z niej nie skorzystasz, to... znika. Okej, pojawi się inna. Ale tamtej już raczej nie będzie. Jeżeli czujesz, że teraz możesz zawalczyć o swoje, o swój pogląd, o swoją wolność, o swoją godność... to nie ma z tym co zwlekać. Niech się inni dowiedzą, że jest tak a nie inaczej.

Bądź odważny w bronieniu swojej wiary, tego, co jest dla Ciebie ważne. Bo jeśli ktoś obraża to, co dla Ciebie najważniejsze, to... powinno cię to ruszać.
A jeśli już cię rusza, to uwierz mi, że to znaczy, iż jesteś wystarczająco silny że podjąć walkę i ją wygrać.

Nie zrażaj się, gdy na początku coś ci nie wyjdzie. Dobra walka to taka, która cię czegoś nauczy.
Nie zrażaj się nawet wówczas, gdy musisz walczyć z kimś, kto w pojęciu ludzkim stoi wyżej od ciebie. Zdarza się. Ale pamiętaj: to nie znaczy, że walczysz z silniejszym przeciwnikiem. Jesteś tak silny, jak bardzo chcesz byc silnym. Tylko trzeba się nauczyć tę siłę zauważać i wykorzystywać do swoich celów.

I wciąż pamiętaj to, co było na początku: masz cel walki, zacząłeś walkę i masz silny i dobry oręż.
Wojownik nigdy nie przegrywa.

2 komentarze:

  1. W praktyce bardzo trudno być odważnym. Niestety jeszcze trudniej, gdy się zauważa, że wiara kruszeje od jakiegoś czasu, a nie ma sił na zmianę tego stanu rzeczy.
    P.S.Wstyd mi prosić we własnej intencji, ponieważ wiem, że są ludzie, którzy na pewno bardziej tego potrzebują. Jednak, jeśli to możliwe to cicho proszę o modlitwę za mnie. Nie ma lekko, ale... postaram się i ja o Tobie w niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście nie mówię, że odwaga jest łatwa. Problem w tym, że najczęściej to co naprawdę dobre i najlepsze jest trudne do zdobycia :)

    Czemu wstyd? Każdemu potrzebna jest modlitwa i nikt nie jest absolutnie święty :) I nie ma się co wstydzić o nią prosić, bo jak jest potrzebna to jest, i już! :))) Dziękuję za pamięć o mnie :)

    Pozdrawiam!

    Marcysia :D

    OdpowiedzUsuń