sobota, 12 stycznia 2013

Dla MKR: Dobre Strony :)

Ten wpis dedykuję MKR - Moim Kochanym Rehabilitantom :)
(oraz przy okazji - towarzyszom niedoli :))

Marcysia rzuca sobie wyzwanie: znajdź dobre strony rehabilitacji i problemów z kręgosłupem.
Zresztą, w sam czas. Turnus niedługo, będziesz się wtedy z tym 3 tygodnie męczyć ;). Przyda Ci się przeczytać kilka dobrych stron :)

A więc. Jak siebie znam, to będzie trochę ironii ;) Względnie czarnego humoru :) ale wszystko prawdziwe :)

1) Najpierw problemy z kręgosłupem. A właściwie to, że czasami mnie boli, bo to trudniejsze ;P Hmmm... No cóż. Lepszy taki niż żaden :) Zresztą, tak znów strasznie mnie nie boli. Mógłby mnie na przykład budzić w nocy. A nie budzi. Więc tak źle nie jest ;)

2) Ach, no i żeby nie problemy z kręgosłupem to bym nie grała na perkusji (bo bym mogła pójść na asymetryczny instrument, na fortepian byłam za duża :D). Jak zdawałam do muzycznej to zła na to byłam. A teraz się w sumie bardzo bardzo cieszę :)

3) Teraz już o rehabilitacji. Hahaha ;) Hm. No więc. Jak mam turnus, to wtedy nie muszę chodzić do szkoły. Tak dużo. Przychodzenie na jedną, pierwszą lekcję jest nawet miejscami przyjemne (zwłaszcza jak już się z niej wychodzi, a cała reszta musi zostać :) jakież to złośliwe).

4) Tak, to prawda że zamiast tego spędzam 2 godziny w autobusie (w obie strony) i że tam siedzę kolejne 3 z kawałkiem ale... w autobusie wreszcie mam wolne i mogę posłuchać muzyki, poczytać, "poplątać nitki" (robić bransoletki z muliny ;P), i nigdy nie wyrabiam się z czasem ;) więc znów: nie jest tak źle :).

5) Zostały mi jeszcze te 3 godziny z kawałkiem, które spędzam tam. Hmmm... No to po kolei. Ogólnorozwojowe. Nudne... że aż jej. Ale z drugiej strony przez sen się jeszcze nie nauczyłam ich robić, więc jeszcze trochę pochodzić powinnam, co nie? :)

6) Basen. Nie, w tym dobrych stron nie ma :P nie lubię i już. Zawsze można się cieszyć, że dla mnie trwa 40 minut, a nie na przykład 60 (podobno tak niektórzy mają) albo np. 150 (tak nikt nie ma, ale cieszyć się można). Jednak co by za bardzo nie naciągać, nie będę tego liczyć jako dobrej strony. więc
6 po raz drugi! Ach. Korekcyjne. Moje ulubione. Z ironią? Nieee... skądże znowu! A tak serio, to naprawdę ulubione. Bo jakoś mam wrażenie że one mają sens :))) ciężkie są? no prawda, ale ja chyba czasem jestem trochę masochistką i jak mnie boli w dobrym celu to przeżyję ;)

7) No a poza tym ja mam naprawdę fantastycznych rehabilitantów :) (przynajmniej ja tak uważam i bardzo ich lubię. o. :)) już byłam w różnych miejscach na rehabilitacji, i teraz jest bardzo dobrze (nie żeby kiedyś było źle, ale teraz jest najlepiej na świecie :)). Są absolutnie przewspaniałymi ludźmi. Uśmiechniętymi :) i mają poczucie humoru... i trochę złośliwi (zwłaszcza p. TR :) no i dobrze, ja też trochę taka jestem, to większa zabawa jest :)) i jak tu narzekać...

8) No w końcu sama na tej całej rehabilitacji nie jestem ;) całkiem fajnych ludzi można poznać (jak wszędzie...) Pozdrowienia dla Zuzi i Ali! :)

9) To już bardziej takie moje. To fantastycznie ćwiczy silną wolę, która w życiu jest bardzo przydatna :) Lubię wyzwania, więc jak coś sobie przetłumaczę na "wyzwanie" to już z większą chęcią do tego podchodzę.

10) Poza tym, ja (no, w miarę :P) grzecznie ćwiczę i MKR się tym cieszą (chyba). I to jest w sumie fajne. Ja bardzo lubię jak się ktoś cieszy (w końcu... to mój blog :)). No i cóż. Jakby nie patrzeć – rehabilitanci też ludzie :).

11) Ach! Zapomniałam, że w czasie turnusu 2 razy w tygodniu mam masaż. A na to to już naprawdę ciężko narzekać... :) Cudownie! :D

Uff... udało się, znalazłam :) Rozpisałam się nawet :) no prawda, że niektóre takie ponaciągane, ale każdy powód do radości jest dobry :)

A teraz mi wszyscy zazdrośćcie! :)

Właśnie sobie uświadomiłam, że być może wyżej wymienieni to czytają... UPS :D
Drodzy MKR! Jeśli mieliście okazję to przeczytać - specjalne okolicznościowe uśmiechy dla Was! :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz