środa, 21 grudnia 2011

Ś. Bożego Narodzenia

"Radosnych Świąt! Ciepłych, spokojnych i wesołych Świąt! Szczęśliwego Nowego Roku! I zdrowia, bo zdrowie najważniejsze. Więc zdrowia, zdrowia, zdrowia. A teraz podzielmy się opłatkiem, bo to najważniejsze też." i ogóle to może jeszcze smacznego jajka.

Żeby nie było: nie do końca zgadzam się z powyższym.

Dlatego w tytule posta napisałam "Ś." zamiast "Święta". Wszędzie słyszę "Wesołych Świąt!" suuuper. Bardzo się cieszę za dobre życzenia. Tylko niech mi ktoś powie, jakich. Może ZIMOWYCH. Święta zimowe. Nie słyszałeś nigdy? Nie słyszałaś?
Informuję więc wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą, że te Święta to Święta Bożego Narodzenia. Świętujemy w tym roku wg tradycji 2010 rocznicę narodzin Jezusa Chrystusa (który wg tradycji urodził się w 1 r.ne.), praktycznie to będzie 2014-17. Różne źródła różnie podają. Święta Bożego Narodzenia.

Odważę się nawet napisać że chrześcijańskie. Ba! Katolickie.
I niech tym razem nikt się nie denerwuje, bo gdyby nie chrześcijanie to nikt prezentów by w najbliższą sobotę nie dostał. To jest tradycja chrześcijańska. Naprawdę, religia ma i dobre strony ;)

Pszam za to, że w linku jest jedno nie-za-ładne słowo. Ale cóż. Ateiści i święta

Wszystkim, którzy czytają mojego bloga życzę radosnych, spokojnych i miłych Świąt Bożego Narodzenia ;) Dobrych prezentów też. Smacznego jajka będzie na Wielkanoc ;)

PS żeby dodać choć słowo o uśmiechu ;-) dziś byłam z klasą swoją w szpitalu, przebraliśmy się za pomocników św. Mikołaja i dawaliśmy dzieciakom na oddziale prezenty, które wcześniej przygotowaliśmy. Ach, ta radość w oczach! :)

2 komentarze:

  1. i OWOCNYCH świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też swego czasu myślałam, że to jest głupie, że osoby nie wierzące w Boga chrześcijańskiego obchodzą Boże Narodzenie, ale w sumie teraz nie widzę w tym żadnego problemu. Nasza kultura z jednej strony atakuje nas konsumpcjonizmem i odrzuceniem wartości chrześcijańskich, a z drugiej strony utarte zwyczaje zostają, ale w tej nowej - konsumpcyjnej otoczce. Cóż, łączymy przyjemne z pożytecznym! Tak jak niedziela jest dniem wolnym od pracy - teraz właściwie można by rzec, że w dużej mierze jako tradycja, a nie jako wspomnienie zmartwychwstania, tak Boże Narodzenie jest świętem poniekąd narodowym. Wydaje mi się jednak, że wartością świąt jest nie tylko zwrócenie uwagi na narodziny Jezusa, ale w dużej mierze również możliwość spędzenia czasu z rodziną, którego jest coraz mniej, więc jest to właściwie jedna z niewielu okazji, żeby móc być z rodziną.
    Właściwie słuszne by było, gdyby Polacy spotykali się z rodziną np. 11 listpoada, albo 3 maja, ale tak wyszło, że Kościół mając ogromny potencjał w naszym kraju, narzuca które dni mają być wolne, stąd też główne święta [narodowe] wypadaja w dni świąt kościelnych. Taki relikt z przeszłości.
    W sumie, podobnie jest to, co piszesz w PS - myślę, że taka wizyta w szpitalu również niewielki ma związek z Bożym Narodzeniem jako takim, ale jest to doskonały pretekst, aby zrobić coś dobrego dla innych. Każdy pretekst jest ku temu dobry!
    Trochę chyba zagmatwałam, mam nadzieję, że rozumiesz myśl, jeśli nie, wyjaśnię na żywo.

    OdpowiedzUsuń