No i co z tym zrobić. Usuwać głupio trochę, chociaż mam ogromną ochotę. Więc będę je powoli trochę od nowa pisać. A przynajmniej te najgorsze! :D Pierwotne wersje będą systematycznie znikać, ale jeśli ktoś będzie chciał koniecznie przeczytać - to proszę bardzo, będę miała zapisane, można się odezwać i drogą prywatną dostać (z komentarzem, dlaczego mi się nie podoba ;)).
Na początek - powitanie.
Cześć i czołem, drodzy goście!
Odważni ludzie, którzy zaglądacie tu dobrowolnie albo i przypadkiem.
Mam na imię Marcysia. Ciut więcej o mnie jest tu z boku po prawej, a jeszcze więcej we wszystkich starych notkach, więc nie będę się tu rozwodzić. Lubię sobie pisać o życiu, o uśmiechu i lubię łamać stereotyp narzekającej Polki czy też smutnej chrześcijanki. Pierwotnie blog miał być "tylko" o uśmiechu i sposobach na zły humor, ale... koncepcja się zmieniła :D i jest po prostu o świecie, który jest piękny, pełen zapachów, słońca i muzyki, który cały tęskni za czymś (a może za Kimś?).
Ostatnio bardzo mi się spodobało pisanie "na wyrwanych kartkach" - takie wyrwane z kontekstu życia opowieści o Tesi... one są tak naprawdę trochę o mnie. Ale że oprócz wydarzeń rzeczywistych jest tam dużo kolorowania i wyobraźni, to o Tesi.
Chciałabym i nowym, i starym czytelnikom powiedzieć, że to nie jest tak, że moje życie składa się wyłącznie z uśmiechu. Ja też mam problemy i pod tym względem jestem całkiem normalna (czasem aż za bardzo ;)). Tylko większość z nich wolę schować dla siebie... jednak blog to miejsce cokolwiek publiczne i mam pewne opory przed opisywaniem tu całego mojego życia :).
I na koniec...
Mam takie marzenie, żeby kiedyś mieć duży dom, który będzie zawsze otwarty i do którego każdy będzie mógł wejść. I żeby każdy w nim czuł się dobrze...
Chciałabym, żebyście się tu czuli dobrze. Więc jeśli Wam się coś nie podoba - to napiszcie mi mail (cysia299@gmail.com). Chcę o tym wiedzieć! Jeśli Wam się podoba - też napiszcie, będę miała jeszcze więcej powodów do radości :).
Komentujcie do woli, zadawajcie pytania, przesyłajcie znajomym, niech się dzieje! :)
:) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz