środa, 4 lutego 2015

Wystrzelałam faraonów!

Był egzamin. Połówkowy. Ze starożytnej. A dokładniej - ze Starożytnego Wschodu. Ma nam ułatwić w czerwcu. Żeby nas już ze Wschodu nie pytali.

Egzamin, wybaczcie, cokolwiek idiotyczny.
Idiotyczny jednak nie znaczy łatwy.
To znaczy, że pyta o niezbyt istotne rzeczy.

Przykładowo:

Po co mi wiedzieć, z której dynastii był jakiś faraon? MERENPTAH. No po co. Dynastii było 31, i się po kolei nazywały swoimi numerami.
Strzelać można sobie do woli.

Daty panowania jakichś królów asyryjskich też można sobie dowolnie wybierać. Tiglatpilesar III.

I tak dalej.



Napisałam to, co jakimś cudem zapamiętałam. Że Ramzes był z XIX dynastii, że bóstwo takie to tam czczone... i skończyła się inwencja twórcza.

No dobrze. Został ten Merenptah. Panie Boże, z której on był dynastii? Bo nie pamiętam... Z X czy XX? Czy jeszcze jakiejś innej? <czekam na znak z niebios> No dobrze, to napiszę tak. A kiedy panował Tiglatpilesar III pamiętasz? Bo on mi się myli z Tiglatpilesarem I... aha, no dobra, piszemy.

I tak dalej.

Po egzaminie wcisnęłam swoje notatki Agacie, żeby nie sprawdzać tych wszystkich strasznych strzelanych szczegółów. Wolałam się nie wpędzać w depresję. Bo wiadomo, że jak mam w czerwcu egzamin u PJ, to z połówki powinnam mieć co najmniej 4, żeby w czerwcu jakoś może zdać na 3.

No i przyszły wyniki. Zaskakujące, ale pozytywnie.

Agata jeszcze nie oddała mi notatek, więc wciąż nie wiem, co dobrze strzeliłam. Ale to już nie ma znaczenia. I tak mi przyszła na myśl taka pieśń:


Z naciskiem na tytuł (niewierzący proszeni o nieobrażanie się).

Panie Boże, to kiedy panował Tiglatpilesar III? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz