Niech zdjęcie sprzed paru dni posłuży za inspirację. Któryś z budynków uniwersyteckich, jak się idzie Nowym Światem od skrzyżowania ze Świętokrzyską w stronę pomnika Kopernika. |
Chociaż nie o tym dziś myślę. Znaczy - nie o legalności czy nielegalności. Tylko o tym, że każdy człowiek jest w samym swoim środku dobry.
Z tydzień temu spacerowałam sobie z E. po Polu Mokotowskim (hahaha, ostatnio często tamtędy chodzę...) i po działkach i parku "radzieckim". Rozkminiałyśmy życie. E., ludzie nie są źli. Ty nie jesteś zła.
Ludzie są dobrzy. W samym środku swojego serca są dobrzy.
Ty jesteś dobra.
Ja jestem dobra.
Tylko o tym zapominam. I nie chcę w to uwierzyć. Wystarczy spojrzeć na to, ile komplementów pamiętam z ostatniego miesiąca, a ile "ale jesteś beznadziejna". I co mi się częściej przypomina i chodzi za mną całe dnie i noce.
Ale w środku [my, ludzie] jesteśmy dobrzy.
I chyba do tego tęsknimy :) do tego, żeby w to uwierzyć.
* * *
E., to nie jest tak, że jesteśmy źli, a Bóg nam pomaga jakoś się z tego zła wydostać. Jesteśmy dobrzy, a Bóg pomaga nam sobie o tym przypomnieć :).
Już jesteśmy dobrymi ludźmi. Dzieciakami Bożymi :). Tak nas stworzył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz